Wraca małżonek z delegacji i biegnie prosto do sypialni. Wygłodniały, szybko ściąga z siebie ubrania i nie zapalając światła bierze żonę na różne sposoby przez bite dwie godziny. Potem idzie się czegoś napić do kuchni, a tam… żona! – Czekaj, czekaj… a kogo ja tam właśnie wyryćkałem w sypialni? Żona wbiega do sypialni i krzyczy: – Mamo, czemu nie powiedziałaś, że to nie ja? Teściowa na to: – Przecież wiesz, córeczko, że ja z tym draniem od dwóch lat nie rozmawiam.